środa, 9 kwietnia 2008

zjeść ciastko i mieć ciastko

Zjeść ciastko a jednak mieć ciastko.
Napisać wszystko a jednak nie napisać nic.
Pracować a jednak mieć mnóstwo wolnego czasu.
Nie pracować a jednak mieć pieniądze.
Umrzeć a jednak żyć.
Grzeszyć a jednak być niewinną.
Znać a jednak nie znać.
Uśmiechać się a jednak być smutnym.
Odejść a jednak trwać.
Być bezsilnym a jednak działać.

to już miesiąc?? to już miesiąc!!

Prawie nie zauważyłam jak minął miesiąc od ostatniego wpisu. Muszę się na nowo nauczyć funkcjonować w sytuacji bycia pracownicą... Muszę się nauczyć na nowo organizować czas. Musi go wystarczyć na spotkania ze znajomymi, na zabawę z Maleńką, na odpisywanie na listy, na współpracę z panem "Nieuczesanym" i prawdopodobnie kilka innych ważnych spraw...
Prawie nie zauważyłam jak minął miesiąc... Miesiąc bycia w pracy... Zabawne jest to, że jeszcze nie jestem zatrudniona a już pracuję za dużo :-) Miesiąc uczenia się i ciągłych zaskoczeń. Najnowszym jest polecenie przeprowadzenia rekrutacji - tak od początku do końca... Jeszcze nie tak dawno dałabym wiele, aby na rozmowę być zaproszona, a teraz to ja będę zapraszać... Ba, nie tylko zapraszać, ale i przeprowadzać rozmowy, rekomendować kandydatów pracodawcy...
To duża odpowiedzialność. Tym bardziej, że będę się uczyć na żywych organizmach...
Prawie nie zauważyłam jak minął miesiąc... Miesiąc gdy chciałam tyle powiedzieć, by jednocześnie to wszystko ukryć...
Może to lepiej, że braklo czasu/siły na pisanie?? Choć ten blog powstał także po to, aby dzięki pisaniu poukładać sobie niektóre sprawy w głowie... Aby nabrać dystansu choć troszeczkę...