Gdy czytam - świat realny przestaje istnieć.
Gdy czytam - staję się bohaterami książek lub bliskimi obserwatorami ich życia. Nieważne, że jest to przypominający średniowieczną Anglię Śródziemie lub Siedem Królestw. Nieważne, że jest to całkiem współczesna Warszawa. Ewentualnie targana wojną węgierska wioska.
Gdy czytam - wszystko inne przestaje mieć znaczenie.
Gdy odkładam książkę, wracam do rzeczywistości lekko odmieniona. Czasem smutniejsza, a czasem pełna nadziei na przyszłość.
Dlatego cały czas muszę wymyślać alibi na czytanie.