Nie wiem dlaczego
piosenka na dzis
piątek, 31 grudnia 2010
delikatna i bestia
- Zamyślona podniosła wzrok znad swoich notatek.
- Czy jesteś pewien, że kogokolwiek ta prezentacja przekona?
- Myślę, że tak, Pani Dyrektor – spojrzał lekko zaniepokojony na swoją przełożoną.
- Zatem nie jesteś przekonany… Za dużo tekstu na slajdach, za dużo danych, wszystko to statyczne. O błędach formalnych nie wspomnę.
- Długo nad tym pracowałem.
- Ja nie pytam czy długo. Dla mnie ważny jest rezultat. Popraw to.
- Pani…
Spojrzała na niego. Nie, nie zauważył w Jej wzroku złości czy nie zniecierpliwienia. Tylko spokój i zdecydowanie. Dawno się nauczył, że w takich momentach wszelka dyskusja jest zakończona.
- Dasz radę – uśmiechnęła się gdy wychodził.
Opadł ciężko na swoje krzesło. „Ten Jej cholerny spokój!”
- Spotkanie z Szefową?
- Tak. Spotkanie z Szefową…
Odłożyła pióro i notatnik, zamknęła laptopa. Lubiła mieć porządek na biurku.
Podniosła słuchawkę.
- Cześć. O której po mnie przyjedziesz?
- Będę u ciebie o szóstej. Pasuje?
- Jasne. Do zobaczenia.
Jeszcze raz sprawdziła czy wszystkie ważne dokumenty zabiera ze sobą i wyszła z gabinetu. Przechodząc obok pracowników uśmiechnęła się przyjaźnie i pożegnała. Jak zawsze wyprostowana. Jak zawsze szła sprężystym krokiem. Jak zawsze poważna i zamyślona.
--------------------
c.d.n. (żebym ja tylko wiedziała jak tu wstawiać entery, to byłoby miło... i chyba już wiem :-)
- Czy jesteś pewien, że kogokolwiek ta prezentacja przekona?
- Myślę, że tak, Pani Dyrektor – spojrzał lekko zaniepokojony na swoją przełożoną.
- Zatem nie jesteś przekonany… Za dużo tekstu na slajdach, za dużo danych, wszystko to statyczne. O błędach formalnych nie wspomnę.
- Długo nad tym pracowałem.
- Ja nie pytam czy długo. Dla mnie ważny jest rezultat. Popraw to.
- Pani…
Spojrzała na niego. Nie, nie zauważył w Jej wzroku złości czy nie zniecierpliwienia. Tylko spokój i zdecydowanie. Dawno się nauczył, że w takich momentach wszelka dyskusja jest zakończona.
- Dasz radę – uśmiechnęła się gdy wychodził.
Opadł ciężko na swoje krzesło. „Ten Jej cholerny spokój!”
- Spotkanie z Szefową?
- Tak. Spotkanie z Szefową…
Odłożyła pióro i notatnik, zamknęła laptopa. Lubiła mieć porządek na biurku.
Podniosła słuchawkę.
- Cześć. O której po mnie przyjedziesz?
- Będę u ciebie o szóstej. Pasuje?
- Jasne. Do zobaczenia.
Jeszcze raz sprawdziła czy wszystkie ważne dokumenty zabiera ze sobą i wyszła z gabinetu. Przechodząc obok pracowników uśmiechnęła się przyjaźnie i pożegnała. Jak zawsze wyprostowana. Jak zawsze szła sprężystym krokiem. Jak zawsze poważna i zamyślona.
--------------------
c.d.n. (żebym ja tylko wiedziała jak tu wstawiać entery, to byłoby miło... i chyba już wiem :-)
niedziela, 26 grudnia 2010
disc is full
Czasami przyrównuję siebie, swoje emocje, swój umysł do walizki, do której wrzucam wszystko to, co się we mnie i wokół mnie dzieje. Jeśli kto woli, może to być szuflada. Albo tytułowy dysk.
W normalnych warunkach swoje szuflady od czasu do czasu sprzątam. Dysk też zdarza mi się defragmentować...
Na porządki umysłowo-emocjonalne brakowało od kilku miesięcy (by nie powiedzieć od kilkunastu) czasu. Wrzucałam wszystko jak leci. Ułożył się niezły stosik. Czasu coraz mniej, spraw coraz więcej...
W normalnych warunkach swoje szuflady od czasu do czasu sprzątam. Dysk też zdarza mi się defragmentować...
Na porządki umysłowo-emocjonalne brakowało od kilku miesięcy (by nie powiedzieć od kilkunastu) czasu. Wrzucałam wszystko jak leci. Ułożył się niezły stosik. Czasu coraz mniej, spraw coraz więcej...
Miejsca na refleksję również brak.
Potrzebna jest defragmentacja dysku. Porządki w walizce. Aby przywrócić emocjom i wiadomościom należny ich porządek.
Subskrybuj:
Posty (Atom)