niedziela, 23 listopada 2008

dwie ambony

Kilka dni temu zorganizowaliśmy, w ramach Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości, dyskusję pt. Dwie ambony. Ta, wzorowana na średniowiecznych dysputach, inicjatywa poświęcona była roli pieniądza i człowieka w świecie. Abstrahuję od argumentów używanych przez kontrlokutowów i od tego, czy w ogóle mówili na temat.
To wydarzenie, jak i dzisiejsza Ewangeila sprawiły, iż przemknęła mi przez głowę myśl: a co, jeśli prawo jest tak skonstrułowane, że prowadzi do nadużyć. W Polsce takie przepisy są na porządku dziennym. Jak tworzyć prawo, aby było zarówno solidarne społecznie, jak i promowało przedsiębiorczość? Czy to w ogóle możliwe? Czy to w ogóle potrzebne?
Czy solidarność społeczna (w polskim wydaniu) jest rzeczywiście sprawiedliwością i solidarnością? Do jakiego momentu przedsiębiorczość i liberalizm gospodarczy jest do zaakceptowania przez chrześcijaństwo? Czy polska wersja solidarności społecznej jest do zaakceptowania przez chrześcijańststwo?
Jak przestrzegać prawa, które, w moim przekonaniu, ze sprawiedliwością i solidarnością nie mają wiele wspólnego...?