środa, 15 kwietnia 2009

ciąg dalszy nastąpił

Przeczytałam wczoraj raz jeszcze wpis o Kopciuszku i przypomniał mi się pewien wiersz. Podobno jest napisany przez Kochanowskiego, ale trudno to stwierdzić na pewno. Był czas kiedy ten wiersz poprawiał mi nastrój… Teraz jest jedynie (?) dalszym ciągiem dawnej refleksji…
Było sobie nic
Poszło sobie nigdzie
Smutno się zrobiło
Może jeszcze przyjdzie?
A gdyby nie przyszło?
A gdyby zwątpiło?
Nic by się nie stało
Lecz smutno by było
Więc z tego dla ciebie
Morał odpowiedni
Nawet będąc niczym
Można być potrzebnym

poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Kopciuszek

Kopciuszek to baśń, która fascynuje mnie niemal od zawsze. I w niemal dowolnej formie. To opowieść, w której odnajduję siebie. Bynajmniej nie dlatego, że mam w życiu pod - przysłowiową - górkę. A już na pewno nie ze względu na pokręcone relacje rodzinne.
Z definicji w baśniach dobro zwycięża zło i w rezultacie wszyscy żyją długo i szczęśliwie... Jest to jednak jedna z niewielu historii, która mnie nie irytuje i której mogłabym słuchać często.
Dziś obejrzałam kolejną wariację filmową na temat. Żadne to dzieło sztuki, ale miło się oglądało.
Tak, od czasu do czasu warto taki film obejrzeć. Warto sobie przypomnieć, że nawet nieważne jest ważne...