czwartek, 11 grudnia 2008

metajęzyk

Dziś po raz kolejny usłyszałam, że w blogu często mówię zagadkami, że używam metajęzyka. Oczywista oczywistość - jak mawia klasyk. Taki mój styl i urok - nie tylko w blogu. Nie tylko od czasu, gdy ten zaczął powstawać. Często, by nie powiedzieć niemal zawsze, o sobie mówiłam tak, by nie powiedzieć zbyt wiele.
Na ile to możliwe jestem świadoma siebie, swoich uczuć i motywacji. Ale nie potrafię ich komunikować jasno. To dla mnie bywa niezwykle trudne. Blog też nie jest miejscem, gdzie należałoby wszystko jasno wykładać. Przyjaciele i tak zrozumieją ten metajęzyk. Ci, którzy przyjaciółmi nie są też znajdą coś dla siebie...
Przyszedł jednak czas na wyraźne, jasne i konkretne wypowiedzenia... Trudno będzie... Przyszedł jednak czas...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz