Mówię poważnie.
Bóg
Honor
Ojczyzna
15 sierpnia te trzy słowa nabierają dla mnie szczególnego wyrazu. Dziś bowiem łączą się w nierozerwalną całość. I jakże są wymowne w obecnej sytuacji politycznej!! Choć z Ojczyzną to chyba jednak najbardziej kojarzą mi się takie daty jak: 1 sierpnia (nie będę się wdawała w ocenę Powstania), 11 listopada...
Tak, jestem patriotką. Nawet jeśli pokochałam Włochy i chciałabym tam wrócić, to jestem polską patriotką. I daję temu wyraz. Chodzę na wybory, jakkolwiek wydaje się to być bez sensu. Może nie fanatycznie, ale wybieram polskie produkty w sklepach. Pracowałam w organizacjach społecznych. Będąc za granicą zachowuję się przyzwoicie (na szczęście, coraz częściej Polak jest kojarzony z pracowitością a nie z pijaństwem itd). Drobiazgi?? Owszem. Bo w patriotyzmie nie chodzi o to, by silić się na występy bohaterskie. Co nie znaczy, że umniejszam wagę dokonań polskich żołnieży np. w Iraku. Ja mówię o naszym dniu powszednim. Bo jeśli JA nie pójde na wybory, to nie mogę narzekać, że nic się nie zmienia, że rządzą ci, a nie inni. Bo jeśli JA nie kupię polskiego produktu, to nie mogę się dziwić, że polski przemysł pada. Bo jeśli JA nie będę dążyła do zgody w rodzinie, z sąsiadami, to nie mogę się dziwić, że o zgodę tak trudno na wysokich szczeblach władzy. Już nie mówię o tym, by politycy byli dla siebie słodcy jak miód i się niczym nie różnili. Chciałabym jednak żeby traktowali siebie po prostu z szacunkiem. Myślę jednak, że trudno taki szacunek osiągnąć bez perspektywy niebieskiej. Bez perspektywy nieba trudno wyściubić nos poza swoje własne interesy. Chyba właśnie dlatego nasi praojcowie umieścili na sztandarach hasło: Bóg, honor, ojczyzna.
I będę robić swoje. Nie po, by ktokolwiek mnie za to chwialił. Nie na pokaz. Ale dlatego, że te trzy słowa to dla mnie nie są tylko frazesy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz