Oto wypędzam szatana./
Oto wypędzam anioła./
Wypedzam z serca obu ich,/
Ich obu, co często są jednym./
Niech przyjdzie mi samemu żyć/
O skrzydłach wlasnych i rdzewnych./
I wypędziłem szatana./
I wypędziłem anioła./
A w serce moje wstąpił wiatr/
I tam on zamieszkał, i szumi./
A domem moim stał się las,
Nad lasem biją pioruny./
Ciężko jest żyć bez szatana./
Ciężko jest żyć bez anioła./
Banita boski to mój los,/
Lecz nie ja go sobie wybrałem;/
To ona mi wybrała go:/
Dziewczyna, którą ubóstwiałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz