Bynajmniej nie dlatego, że w kalendarzach, na zegarach i we wszelkich notatkach zapis "2008" został zastąpiony "2009". Już dawno przestałam wierzyć w magię nocy sylwestrowo-noworocznej. Poza zapisem datowym nic się przeciez nie zmienia... Ba, każdego dnia zmienia się data i nikt nie robi z tego powodu wielkiego szumu. Choć... Cezury są dla nas potrzebne. Dlatego obchodzimy urodziny, rocznice ważnych dla nas wydarzeń, sylwestra... Daty pomagają nam porządkować zycie. Pomagają robić bilanse. Dlatego właśnie przełom lat jest świetną okazją do powzięcia postanowień. Bo 31 grudnia to łatwy do zapmiętania termin rozliczenia.
Pamiętam rózne daty i w związku z nimi rozliczam inne wydarzenia... Ale przede wszystkim, daty są dla mnie ważnymi wspomnieniami.
7 września
13 maja...
21 września...
5 października...
5 grudnia...
8 grudnia...
Te, i inne daty, są dla mnie wazżne bez zaglądania do kalendarza. Cały czas dochodzą nowe...
Z nocą sylwestrowo-noworoczną tez wiążą się przerózżne wspomniania... Doszło też nowe. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się witać nowego roku w taksówce :-)
Paulino, Szymonie, Rafale - dziękuję Wam za tę noc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz