czwartek, 19 lipca 2007

Che donna sei

Część przedpołudnia spędziłam na rozmowie z Magdą. Gadałyśmy o facetach. Chodziło głównie o nasze względem nich oczekiwania i analizę ich zachowań. Tę sprawę mam przepracowaną, ale jeszcze raz sobie uświadomiłam, przypomniałam, że bycie samą nie jest dla mnie żadną wielką życiową tragedią. Jestem sama i dobrze mi z tym. Nie szukam faceta i nie wiem dlaczego wielu osobom się wydaje, że to tylko poza, że ukrywam pragnienie bycia z kimś. Nie. Ja naprawdę nie cierpię z powodu samotności. Nie jestem desperatką, która tylko udaje, że nie szuka. Co nie oznacza, że w pewnym momencie nie zapragnę być z kimś i rozpocznę takie poszukiwania. Albo, że pojawi się w mym życiu KTOŚ i żadne ekspedycje odkrywcze nie będą mi potrzebne. Tego absolutnie nie wykluczam. Na ten jednak moment mówię: nie. I proszę się nade mną nie litować!! Bo to doprowadza mnie do pasji. A kiedy czasem nachodzi mnie myśl, że może warto byłoby kogoś do związku poszukać, że potrzebuję mężczyzny u boku (a takie chwile są od dłuższego czasu bardzo rzadkie), to sama przez chwilę się nad sobą poużalami i następnego dnia wszytsko wraca do normy.
Owszem, był czas kiedy nie potrafiłam zrozumieć dlaczego nikt się mną nie interesuje jako kobietą. Był czas kiedy chciałam, by jakiś mężczyzna się we mnie zakochał. Nawet nie dlatego, że koniecznie chciałam żyć w związku, ale dlatego, by móc wybrać samotność. Bo to wielka różnica - być na coś skazanym, a coś wybrać...
Taka możliwość została mi dana. Nie jeden raz. I gdybym chciała, to pewnie już byłabym mężatką lub do małżeństwa się szykowała, a co najmniej żyła w wolnym związku (jeśli to ostatnie leżałoby w mojej naturze). Ale nie chcę.
Może jestem zbyt wygodna?? (Ale przecież mieszkanie z kimś to podział obowiązków, kosztów i radości). Może jestem zbyt silna?? To akurat powinnmam napisac raczej w czasie przeszłym, no ale niech już tak zostanie. Może mam za wysokie wymagania?? Może jestem taka egoistką??
Takie pytania co jakiś czas zadaje mi społeczeństwo. A ja mam dość tej presji społecznej. Więc proszę mnie już nie męczyć ani pretensjami, ani litością. Jestem sama bo tak w tej chwili wybieram.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz