Zawsze uważałam, że jednym z najważniejszych przymiotów, jakie człowiek ma na swym wyposażeniu jest wolna wolna. To wspanałe uczucie: móc wybierać. Problem w tym, że nie zawsze te wybory są łatwe (i pomijam tu fakt wyborów tylko moralnych, bo niemal każda decyzja ma również charakter moralny). Czasem po prostu tak się życie układa, że cokolwiek się wybierze, będzie nie do końca dobrze. Tak mam ja teraz.
Z jednej strony propozycja wyjazdu do pracy we Włoszech. Zaletą tej oferty jest fakt, że powrócę do mojej ukochanej Italii, że będę pod opieką lekarza (inną rzeczą jest ubezpieczenie, ale bez niego cała sprawa będzie z mojego punktu widzenia nieaktualna). Niewątpiwie fakt, iż ktoś na mnie tam czeka - specjalnie na mnie - też nie jest do przeoczenia. Podobnie jak to, iż po wielu miesiącach bez pracy i bez szans na nią, bycie towarzyszką starszej pani nie jest propozycją taka najgorszą. Szkoda tylko, że jako Polsce będzie mi trudno w ogóle znaleźć dla siebie ścieżkę kariery. Inna rzecz, że w Polsce jako asystentka osoby starszej nie zarobiłabym 500 euro.
Wyjazd jest bardzo nęcący, ale...
Wyjazd listopadowy byłby sporą komplikacją ubezpieczeniową w Polsce. To po pierwsze. Po drugie, być może zmiana leku będzie jednak wymagała mojej obecności tutaj. Poza tym, sprawy planowanego otwarcia interesu z moim bratem się skomplikowały. Gdy o tym zaczęliśmy rozmawiać, nie było propozycji z Włoch. No i gdy on sam miał pracę. Jeszcze wczoraj myślałam, że moja odmowa tak go nie poruszy... A dziś się okazało, że za chwilę jego praca się skończy a on sam na ten interes jest bardzo napalony. Mają jednak rację Ci, że w tej sytacji lepiej będzie, gdy z tego biznesu zrezygnujemy. Mają też rację gdy mówią, że wyjazd do Włoch ot tak, gdy sprawa jest niepewna - zwyczajnie mnie na to nie stać. Mam nadzieje, że Enzu mogę ufać, ale na wszelki wypadek jutro potwierdzę tę pracę i jej warunki.
A czego ja tak naprawdę bym chciała?? Moim marzeniem niespełnialnym jest możliwość takiej pracy w Polsce, która umożliwiałaby mi częste wyjazdy do włoch :-) Tak byłoby najpiękniej. Ale skoro to niemożliwe, to muszę wybrać z tego co mam. I wiem, że to nie jest mało jak na to, co jeszcze było do niedawna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz